O niezwykłej mocy płynnego kolagenu – historia Edyty

Coraz więcej osób przekonuje się na własnej skórze o mocy suplementu Liquid BioCell®. Ostatnio jego działanie miała okazję przetestować Edyta Nawrocka, która opowiedziała nam o swoich doświadczeniach z produktem. Zapraszamy do lektury wywiadu z Edytą.

Jak dowiedziałaś się o Liquid BioCell®?

O Liquid BioCell® dowiedziałam się już wiele lat temu – pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że 10 la temu, kiedy tłumaczyłam film na temat produktu. Już wtedy wiedziałam, że jest on wyjątkowy. Film był bardzo szczegółowy i znalazłam w nim odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie powstawały w mojej głowie. Jest to wyjątkowa postać kolagenu i kwasu hialuronowego – składniki, które w naturze są wytwarzane przez organizm człowieka. Przyswajalność tych składników w suplemencie wynosi 98%, dlatego już wtedy nie miałam żadnych wątpliwości co do jakości produktu i co do tego, że będę go używać. Byłam natomiast wtedy bardzo młoda i nie miałam żadnych problemów zdrowotnych, a że mam skłonności do prokrastynacji (odkładania rzeczy na później), to czas mijał. Cały czas jednak miałam z tyłu głowy ten produkt i byłam pewna, że nastanie czas, kiedy będę chciała spróbować. Teraz już wiem, że będę go używała do końca życia – mało tego, wiem już co zamówię następnym razem!

Jakie były Twoje problemy zdrowotne?

Moje problemy zaczęły się w dniu moich 35. urodzin. Dostałam „prezent” w postaci tego, że coś bardzo mocno zabolało mnie w krzyżu. Wcześniej zdarzyło mi się to może dwa razy – w wieku 20. I 24. lat, ale przeszło to w dzień lub dwa i nie pozostawiło żadnego śladu. Myślałam, że źle stanęłam lub za szybko wstałam. Teraz jednak było inaczej. Przez 6 tygodni jako młoda osoba bez jakichkolwiek problemów z czymkolwiek, nagle nie byłam w stanie nawet przekręcić się w łóżku! Problem miałam nawet z pójściem do toalety – czekałam, aż mój chłopak wróci o 17 z pracy i będę miała na kim się oprzeć. To wszystko spadło na mnie jak grom z jasnego nieba, byłam w szoku. Bez pomocy mebli, bez chodzenia bokiem opierając się o nie, nie byłam w stanie wykonać ruchu. Od razu przypomniał mi się Liquid BioCell® i uznałam, że to jest ten czas – znalazłam kontakt do P. Antoniny i zamówiłam produkt.

Co zmieniło się w Twoim życiu, kiedy zaczęłaś stosować suplement?

Liquid BioCell używam od kilku tygodni i czuję poprawę – najprawdopodobniej to efekt zastrzyków na kręgosłup oraz wsparcia suplementu.

Wiem natomiast, że zawsze ciężko odchorowuję zabawy, imprezy – i nie jest to kwestia moich 35. lat, miałam tak odkąd pamiętam. A niedawno byłam na wyczekanym festiwalu muzyki klubowej, gdzie przetańczyłam na parkiecie dobrych kilkanaście godzin, nie przespałam nocy. Po raz pierwszy w życiu rano obudziłam się wypoczęta, zeszłam w hotelu na śniadanie, a potem zwiedzałam miasto w którym byłam na tej imprezie. Myślę, że to zdecydowanie zasługa Liquid BioCell® – organizm zachował się tak, jakbym spała 9 godzin i jakby całej imprezy w ogóle nie było. W normalnych warunkach kac, ból głowy i zmęczenie by mnie dobiły, ale tym razem byłam miło zaskoczona efektem regularnego spożywania suplementu.

To jest w ogóle rzecz, którą zaobserwowałam. Zwykle lubię sobie pospać z rana, a teraz mam dużo więcej energii, chce mi się zdobywać świat.

Czy próbowałaś wcześniej innych rozwiązań?

Nie, nigdy nie próbowałam innych rozwiązań. Kolagen, kwas hialuronowy – jak najbardziej, ale w kosmetykach, w suplementach nie. Pogłębiałam natomiast swoją wiedzę na ten temat, dużo czytałam. Wiem, że kolagen, kwas hialuronowy i chondroityna to są składniki życia, ale jednak kolagen kolagenowi nierówny. Od zawsze wiedziałam, że kiedy już poczuję potrzebę spożywania tych składników, to tylko w Liquid BioCell®. Czasami nachodziła mnie myśl, żeby po prostu wejść do apteki i kupić jakiś produkt na bazie tych składników, a nie ściągać suplement z USA, ale kiedy o tym czytałam – rezygnowałam. Nigdzie nie było takiej przyswajalności kolagenu czy dodatkowych składników,  inne produkty nie miały tak dobrych opinii. Wyciągi z super owoców i inne dodatki uważam za duży plus, bo w mojej diecie brakuje tych składników.

Komu poleciłabyś produkt?

Każdemu! Jeśli chodzi o mnie, to chętnie cofnęłabym czas i zaczęła suplementację Liquid BioCell już wtedy, w wieku 25 lat. To jest właśnie ten wiek, w którym organizm zaczyna zmniejszać produkcję tych składników, a wieku 35 lat niektóre z nich mogą już nawet w ogóle nie być wytwarzane. Ja tego doświadczyłam, naprawdę, i to dosłownie w dzień moich 35. urodzin.

Nie czekałabym na jakiekolwiek problemy, tylko przyjmowałabym suplement profilaktycznie. Widziałam przypadki osób z Ameryki, które po wypadkach miały bardzo głębokie rany, wręcz dziury w skórze. Po 2,5 miesiąca używania produktu rany te zostały tak wygojone, że nie zostały tam nawet blizny. Więc skoro ten produkt robi takie cuda, to co zrobi ze zdrową twarzą, na której są tylko zmarszczki? Nawet te głębokie? To jest po prostu niewiarygodne. Tak samo produkt działa na włosy.

Nie wspomnę o innych zaletach, jak życie bez bólu, zdrowie, energia czy witalność. To jest totalna odnowa organizmu – uzdrowienie, regeneracja, upiększenie. Taką siłę ma tylko Liquid BioCell. Dlatego chcę go sprezentować na święta rodzicom, dziadkom, rodzinie – chcę im podarować zdrowie i dłuższe życie, bo wiem że warto.

Dziękuję za rozmowę.

Jeśli również chcesz wypróbować produkt na własnej skórze, skontaktuj się ze mną pod adresem: antoninamatyszczuk@gmail.com. Chętnie opowiem Ci też, jak produkt zadziałał na mnie, mojego męża i córkę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *